poniedziałek, 14 września 2009

znów o kasztanach

Okazuje się, że nie tylko ja gotuję impulsywnie:)
Wczoraj późną nocą (0:44) dostałam sms od Siorry o, mniej więcej, takiej treści:

Od dwóch godzin siedzę w kuchni. Zrobiłam sałatkę na bazie ziemniaków i jajek oraz Kasztanki. Po ciastka "be-be" specjalnie poszłam nocą do "Żabki". Prezentują się pięknie - jak trufle od Lindta:) Ciekawe czy będą smakowe?

Właściwie już zasypiałam gdy doszedł ten sms ale ślinka pociekła:)
K a s z t a n k i!
Jeden z niezapomnianych smaków dzieciństwa! Skąd Siorra znała przepis? Jak to zrobić?Jak tylko to od niej wyduszę, nie omieszkam wypróbować przepisu i podzielić się nim z Wami.

Brak komentarzy: