Słońce świeciło i przygrzewało.
Wszystko dookoła żółciło się i złociło.
Co chwilę przychodził kolejny sms z życzeniami.
W skrzynce na listy czekała miła niespodzianka, którą rozpakowałyśmy w parku.
Huśtawka na placu zabaw była wolna, więc Słodziak używał do woli.
W ogóle cały park był pusty - tylko gawrony i kaczki - tak jakby został wynajęty specjalnie na ten dzień i tylko dla Jubilatki:)
Po innych dzieciach ani śladu...
No, za wyjątkiem uroczych rysunków kolorową kredą:)
Dlaczego złota jesień trwa tak krótko?
Mnie te kolory wokół napełniają energią i optymizmem.
A w takie dni, jak ten, nie tęsknię za niczym.
Cieszę się, że jesteśmy TU i TERAZ.
Od dwóch lat RAZEM ze Słodziakiem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz