poniedziałek, 30 listopada 2009

włoskie wakacje

Czytam Europejkę Manueli Gretkowskiej i po raz kolejny jestem z Nią, Pietuchą, Polką i Fratelli  we Włoszech. Uwielbiam jej opisy upału, kolorów Toskanii, sztuki, architektury i oczywiście włoskiego jedzenia, wina i kawy :) To króciutkie opisy, zdania-muśnięcia zaledwie, a i tak świetnie to wszystko WIDZĘ i CZUJĘ.

Smakuję wino i upał. Jedno przelewa się w drugie. Transfiguracja smaku  w mękę. Zamykam oczy ratując je przed wyparowaniem. Drzewa, nawet zwykłe plantacje są tu dziełami sztuki. Do zieleni dodano wszędzie morski błękit, z Toskanią wymieszało się niebo.

Do tego w błyskach i przebłyskach pojawił się pewien plan z Włochami w tle, mocno związany z pewnymi kwietniowymi datami. Ale o tym na razie cicho sza, bo z doświadczenia wiem, że wypowiedziane marzenia się nie spełniają...

Więc tymczasem, by mieć trochę Italii w domu, robimy pizzę.
Ciasto, tym razem według Liski .
Pierwszy raz, od bardzo dawna, zrobiłam pizzę według innej receptury i muszę przyznać, że jestem zachwycona! Ciasto Liski jest delikatne, przyjemnie chrupkie ale wilgotne tam gdzie trzeba.
Dodatki zaś zainspirowane pizzą z Estelli na Garbarach.


pizza z rukolą

Ciasto na pizzę
/podwoiłam  podaną niżej gramaturę, otrzymując pizzę dla 2 osób na duży głód/

120 g mąki (ok. 3/4 szklanki)
1/2 łyżeczki drożdży instant
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
1/3 szklanki wody
2 łyżeczki oliwy + 1 łyżka do posmarowania ciasta


Okład:
sos pomidorowy   
3 pokrojone w plastry pomidory
2 pokrojone w plastry mozarelle
kilka kawałków szynki szwardzwaldzkiej (nada się również prosciutto, jamon serrano lub wędzonka)
ząbek czosnku
oregano
pieprz 
garść rukoli



Składniki ciasta wyrobiłam, posmarowałam łyżką oliwy i odstawiłam na godzinę  w ciepłe miejsce, przykrywając bawełnianym ręcznikiem.

Po tym czasie rozwałkowałam (Liska miała racje, wałkuje się świetnie!), posmarowałam sosem pomidorowym z dodatkiem czosnku i obłożyłam:  pomidorami, mozarellą i szynką.
Posypałam oregano, świeżo mielonym pieprzem i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 230st  na 12 min.
Po wyjęciu posypałam pizzę rukolą.




Przydało się też wytrawne Chianti, które w sobotę dostaliśmy w prezencie.
Prawdziwa włoska uczta dla podniebienia!
Smacznego!


A na koniec jeszcze raz Manuela:
Włoskie twarze - mam ochotę ich dotknąć. Nie wystarczy mi samo patrzenie. Rzeźbiarsko, palcami sprawdzić, czy nie zmienią się ich idealne proporcje, nie przesunie wąsko wykrojone etruskie oko. Gdy mówią słychać w ich głosie starożytne pretensje, prawie łacinę poprzekręcaną wiekami gadulstwa.


Manuela Gretkowska
Europejka
Warszawa 2004
Wydawnictwo W.A.B
stron 367
oprawa twarda
cena: 39.90

zdjęcie okładki pochodzi ze strony www.iik.pl

1 komentarz:

asieja pisze...

z chęcią zjadłabym taką pizzę na mój duży głód..