piątek, 27 listopada 2009

zapomniany

Porządki to nie tylko bieganie z odkurzaczem i ścierką.
Czasami trzeba zrobić porządek wirtualny - i takie zadanie sobie dziś ustaliłam.
Segregując i porządkując katalogi, wyrzucając nieudane fotki, stare zapiski, uszkodzone pliki, trafiłam nagle na obraz Gustava Caillebotte Cykliniarze z 1875. Zapomniany przeze mnie obraz, zapomnianego impresjonisty.
Kiedyś natrafiłam na tą reprodukcję w internecie - było to dokładnie 5 lat temu, gdy podobne prace wykonywał Wojtas, jego przyjaciel T. oraz mój Tata  w naszej starej kawalerce:)

Urzekł mnie ten obraz...
Choć krytycy sztuki mieli podobno "ale" w kwestii ukazania perspektywy. Uważali też, że ręce namalowanych robotników są za szczupłe, a ich klatki piersiowe za wąskie.
A mnie zachwyciło światło, przedstawione wnętrze i to wino w nieoznakowanej butelce (owszem nie bez znaczenia są też nagie męskie torsy cykliniarzy:))



Ale któż dziś pamięta nazwisko Caillebote?
Ginie pośród Manetów, Monetów i Reinorów, a prawda jest taka, że wielu ze znanych impresjonistów zawdzięcza Caillebotowi swoją obecną sławę.
Pochodził z zamożnej rodziny i odziedziczył znaczny majątek. Mógł zajmować się tylko malarstwem i zbieraniem kolekcji lubianych przez siebie obrazów. Szybko zachwycili go impresjoniści (którzy, jak wiemy, nie zawsze cieszyli się zainteresowaniem i estymą krytyki za życia). Stał się ich mecenasem i propagatorem. Pomagał ubogim, początkującym malarzom, kupując ich dzieła. Zebrał kolekcję najwspanialszych malowideł tamtych czasów i w swym testamencie zapisał je Muzeum Luksemburskiego.
Dziś może to powodować zadziwienie i szok ale muzeum...  nie przyjęło jego daru!
I dopiero po długich pertraktacjach zdecydowało się na wystawienie zaledwie części kolekcji!
Były wśród nich dzieła taki sław, jak Monet, Manet, Degas, Renoir, Cezanne, Sisley i Pissarro.
Dziś stanowią osobną sekcję w Musee d'Orsay w Paryżu.

Skąd wiem tyle o Gustavie Caillebotte?
Ano z książki z cyklu Klasycy Sztuki, wydanej pod patronatem "Rzeczpospolitej".
Albumy te, naprawdę świetnie wydanie edytorsko i merytorycznie, można kupić w tzw. tanich księgarniach za jedyne 7-8zł.
Polecam, bo naprawdę warto!
Część Degas i impresjoniści jest niejako wstępem do rozważania o tym prądzie w malarstwie. Niektórzy twórcy, tacy jak Monet, Cezanne czy Renoir doczekali się natomiast wydania monograficznego.

Degas i impresjoniści
seria "Klasycy Sztuki"
tekst: Simona Bartolena
tłumaczenie: Dorota Łąkowska
Warszawa 2006
patronat: "Rzeczpospolita"
stron: 144
oprawa miękka
cena : 19.99
(w taniej księgarni Akwarela na ul Św. Marcin kosztowała 7zł)



reprodukcja obrazu  Cykliniarze pochodzi z portalu www.impresjonizm.art.pl
okładka książki pochodzi z portalu www.thebook.pl

2 komentarze:

lo pisze...

Miałam wielką przyjemność oglądać jego obrazy w Musee d'Orsay. Wchodząc tam niewiele o nim wiedziałam, po wyjściu chciałam wiedzieć jak najwięcej. Zostaje w głowie.

Anonimowy pisze...

Wasza stara kawalerka...ech...słodka, cudna kawalerka...;P