środa, 30 grudnia 2009

zimowe jabłka

Dość już mam (przynajmniej na jakiś czas) pierników, serników i makowców.
Zachciało mi się deseru lekkiego, słodkiego i najlepiej bez mąki, jajek i tłuszczu.
Wpadłam więc na pomysł by na dzisiejszą wizytę Babci przygotować deser, którym niedawno uraczyła nas Kasia.
Oto moja wersja na pyszne gorące jabłka.


jabłka Kasi
/podaję przepis dla 2 osób/

2 duże twarde jabłka
2 plastry pomarańczy
2 plastry banana
kilka rodzynek
2 łyżeczki nutelli
odrobina cynamonu
2 łyżeczki powideł śliwkowych

Odcinamy czapeczkę jabłkom, wydrążamy ogryzek.
Do środka wkładamy czekoladę,
 powidła, kawałek banana i rodzynki. Przykrywamy to plastrem pomarańczy posypanej cynamonem.
Nakładamy czapeczkę i wkładamy do piekarnika na formę wyłożoną folią aluminiową (jabłka puszczają soki, które później trudno zmyć).
Pieczemy ok 20 min w 180st.
Podajemy z lodami śmietankowymi.


Mniam, mniam!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Takie proste... a jakie musi być pyszne!

Pozdrawiam i szczęśliwego Nowego życzę! :)

Liska pisze...

Paula,
wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku. Kulinarnych inspiracji, codziennych i niecodziennych radości i spełnienia marzeń :)