czwartek, 22 października 2009

na jesienne słoty

Dla J. i wszystkich, których dopadło jesienne przeziębienie.
I dla tych, którzy chcą go uniknąć.
Niezastąpiona Babcia Alina i jej mądrości:)

 - Ubierajmy się stosownie do pory roku.
 - Unikajmy wilgoci.
 - Jeśli trzeba, leżmy w łóżku.
 - W żadnym wypadku nie myjemy okien i nie robimy generalnego sprzątania, korzystając z tego,  że jesteśmy na zwolnieniu lekarskim.
 - Używajmy do nosa chusteczek higienicznych.
 - Pijmy herbatę z dodatkiem cytryny, soku malinowego lub z czarnej porzeczki.
 - W czasie przeziębienia najlepiej nie palmy papierosów, bo niszczą witaminę C.
 - Jedzmy potrawy lekkostrawne i dużo owoców.
 - Kiedy sami kichamy i nie czujemy się najlepiej - nie chodźmy do kina, teatru czy z wizyta, bo po co mamy kogoś zarazić.

Do tego ostatniego zastosowała się przykładnie J. i dlatego nici z naszej jutrzejszej kawy.
Zdrowiej Kochana!
Może pomoże Ci napotny napar  wg Babci Aliny:

Zrób mieszankę suszonych: kwiatów lipy, owoców malin i kory wierzby. Co wieczór, jedną łyżkę tegoż suszu zalej wrzątkiem. Zaparzaj przez 20 min. Wypijaj. Poty będą  jak ta lala!

A tak przy okazji...
Jedno z moich najsilniejszych wspomnień z  dzieciństwa to syrop z cebuli na kaszel. Piłam go właściwie podczas każdego przeziębienia czy anginy. Wtedy krzywiłam się strasznie, ale gdy byłam w ciąży (i nie chciałam leczyć się metodami farmakologicznymi), zrobiłam sobie ów syrop i smakował  wybornie, a co najważniejsze pomógł.
Gdy mieszkałam w mieszkaniu studenckim, moje współlokatorki -  Asia i Bonka - również sprzedawały mi  naturalne receptury. Asia, przywoziła z ogródka swojej mamy owoce pigwy. Wkrawałyśmy je do herbaty zamiast cytryny. Ponoć miały właściwości wzmacniające. Ale gdy i tak złapało mnie jakieś późnojesienne choróbsko Bonka ratowała swoją recepturą - do gorącego mleka z miodem wciskała  kilka ząbków czosnku. Powalająca kuracja dla mnie, jak i reszty domowników, ale rezultaty były.
Z kolei moja Babcia Janka polecała hodować geranium, jako roślinę, nie tylko pięknie pachnąca ale i absorbującą wszelkie wirusy i bakterie.
Ach, te ludowe madrości. O ileż ciekawsze i tańsze, niż wizyta w aptece...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

cytuje:W żadnym wypadku nie myjemy okien i nie robimy generalnego sprzątania, korzystając z tego, że jesteśmy na zwolnieniu lekarskim.
...hehe...
do głowy by mi nie przyszło:)
dzięki P.jestem wzruszona a w chorobie tak jak na kacu byle reklama zmusza do płaczu(cytuje) o bezpośrednim poście do ...nie wspominając.