czwartek, 1 października 2009

nieee paaać

Słodziak nieustannie poznaje świat.
Od kilku tygodniu "nieustannie" oznacza mniej więcej 13h na dobę, od 9 do22 i to... bez przerwy na sen. O drzemce w ciągu dnia nie ma mowy, a i wieczorem zapędzić go do łóżka graniczy z cudem.
Prezent od J. dla Słodziaka jest więc trafiony w dziesiątkę: książeczka Lauren Child Wcale nie jestem śpiąca i nie chce jeszcze iść spać, wydana przez Media Rodzina.
Autorka jest laureatką prestiżowych brytyjskich nagród Best Children's Book of the Year i Best Children's Picture Book. I faktycznie zarówno treść książki, jak i jej ilustracje, wskazują na świetną znajomość dziecięcej psychiki i upodobań.

Żywy kolor, dziecięca kreska, kolaże ze zdjęć i patchworkowych tkanin, cieszą oko zarówno dziecka jak i rodziców. Przeglądając ilustracje z wnętrza mieszkania Loli i Charliego mam nieodparte wrażenie, że są żywcem wyjęte z filmów Almodóvara:)


Duże litery i nietypowe łamanie tekstu jest kolejnym sposobem na przyciągniecie uwagi malucha.

Natomiast pomysł na fabułę jest prosty a jednocześnie odkrywczy - starszy brat, zajmuje się swoją małą siostrzyczką i natrafia na przeszkody. Ma jednak w pamięci bardzo dobrze, swoje własne problemy, lęki i fantazje.
Kiedy mała nie chce myć zebów, bo... jej szczoteczkę zabrał wielki włochaty lew, Charlie podejmuje grę i z uśmiechem jest w stanie zrozumieć również wieloryba w wannie, 3 tygrysy, które przyszły na wieczorne mleko, a nawet, tańczące w piżamie Loli, pieski.

Lauren Child (swoją drogą, z takim nazwiskiem, po prostu nie można pisać złych książek dla dzieci:)) puszcza do nas oko, mówiąc: chcesz poradzić sobie z malcem i jego problemami - zacznij myśleć jak dziecko, znajdź dziecko w sobie.
Cenna to uwaga, o której w natłoku obowiązków, w codziennej rutynie i stresie często zapominamy.

Z radością sięgnę po inne części historyjek o Charliem i jego siostrzyczce: Za nic na świecie nie zjem pomidora, Naprawdę niedobrze się czuję i Jestem bardzo zajęta.



"Któregoś wieczoru oświadczyłem:
- Ten, kto nie idzie spać, nie może dostać szklanki mleka przed snem, a dzisiaj będzie truskawkowe. (Lola przepada za truskawkowym mlekiem). Na pewno nie chcesz iść do lóżka, Lolu?
- Ale jeśli ja dostanę truskawkowe mleko, tygrysy też będą chciały, Charlie - zauważa Lola.
- Tygrysy? Jakie tygrysy? - dziwię się.
- Te, które siedzą przy stole. Czekają na szklankę truskawkowego mleka przed snem.
A tygrysy bardzo sie denerwują, kiedy muszą długo czekać.

No więc przynoszę truskawkowe mleko dla Loli i trzech tygrysów."



Lauren Child,
Wcale nie jestem śpiąca i nie chcę jeszcze iść spać
/ I am not sleepy and I will not go to bed/
ilustracje: Lauren Child
tłumaczenie: Ewa Rajewska
wyd. Media Rodzina
Poznań 2007

str. 32
oprawa miękka
cena: 22zł

fotografia okładki pochodzi ze strony wydawnictwa
www.mediarodzina.com.pl


Brak komentarzy: