czwartek, 26 listopada 2009

obiad na jutro

Jutro piątek.
Dzień bez mięsa.
Co robicie na obiad?
Makaron? Ryż z warzywami? Jakąś zupę? Naleśniki na słodko? A może po prostu rybkę?
U nas w domu ryby pojawiają się o wiele częściej niż raz w tygodniu a to dla tego, że ze smakiem zajada je Słodziak,  nam kojarzą się z podróżami do Hiszpanii, gdzie rybę jedliśmy prawie codziennie, a o jej walorach odżywczych nie muszę już nawet wspominać.
Mamy to szczęście, że na Wildzie, gdzie mieszkamy jest świetny sklep rybny z długą już tradycją. W tym sklepie kupowała moja Prababcia, Babcia a teraz kupuję ja. Wiem kiedy mają dostawę dobrego łososia a kiedy najlepiej kupować ryby wędzone.
Panowie (którzy wyglądają jak wyjęci z przedwojennego sklepu, obaj z wąsikiem, szarmanccy subiekci:) ) potrafią doradzić i odradzić. To po krótkiej rozmowie z nimi stwierdziłam, że nie dam się zwieść chińskim hodowlom. Może gdy w końcu Polacy, skuszeni niską ceną przestaną nagminnie kupować pangę i tilapię (choć ta ostatnia nawet jest smaczna) to jakość ryb w naszym kraju się poprawi.
Tak więc wszystkim, którzy mają blisko, polecam sklepik rybny na ul. Sikorskiego w Poznaniu (róg z ul. 28 czerwca 1956).
A tymczasem podaję przepis na mintaja, którego oczywiście można wymienić na dowolną lubianą rybę:)

mintaj na zielono
/przepis autorski dla 3 osób/


3 filety z mintaja 
0.5 kg liści szpinaku (można użyć mrożonego)
1 cukinia
2 ząbki czosnku 
szklanka śmietany 18%
1 łyżka sosu pesto (zielonego)
2 łyżki startego sera (parmezan lub inny)
kilka ziaren zielonego pieprzu (opcjonalnie)
oliwa, pieprz, sól, cytryna

Rybę rozmrażamy, traktujemy lekko solą, pieprzem i cytryną. Odstawiamy.
Liście szpinaku dokładnie myjemy, odrzucamy nadgniłe czy zepsute, a resztę suszymy i wrzucamy na patelnię z rozgrzaną oliwą. Mieszamy tak, by wszystkie liście napiły się oliwy. Następnie lekko pieprzymy i dodajemy wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Szpinakiem wykładamy spód naczynia do zapiekania.
Teraz czas na cukinię. Kroimy ją w cienkie krążki, lekko solimy i również przesmażamy na oliwce.
Układamy na szpinaku.
Na samym końcu  z obu stron podsmażamy rybę i układamy na warzywach.
Na patelnię wrzucamy jeszcze jeden ząbek czosnku, łyżkę pesto i śmietanę - mieszamy energicznie by składniki sosu ładnie się połączyły. Można dodać kilka ziaren zielonego pieprzu do smaku lub świeżo zmielony pieprz kolorowy.
Sosem polewamy rybę.
Posypujemy parmezanem i wkładamy na 20-30 min. do piekarnika nagrzanego do 175st.

Podajemy z pieczywem lub ryżem (ja ryż robię zawsze na patelni lub w woku z dużą ilością curry - do tej potrawy smakuje znakomicie).
Kieliszeczek dobrze schłodzonego rieslinga wskazany:)
Smacznego!

4 komentarze:

ewelajna Korniowska pisze...

Wygląda zachęcająco...:)
Zaszłabym po rybkę, bo lubię gdybym... Ale teraz gdybym chciała mogę do portu i tam nabyć świeżą.
Parę lat temu pracowałam w Szpitalu na 28 czerwca...
Pozdrawiam serdecznie:)

Anonimowy pisze...

no proszę a ja na jutro zaplanowałam rybe a ty tak po prostu dajesz mi na nią przepis-w myślach czytasz dziewczyno!jutro jazda na rynek po szpinak i cukinie!

dzięks bejb:)
J.

Natalia Szenrok-Brożyńska pisze...

Delektowaliśmy się tym mintajem już dwukrotnie. Cudo! :)

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny przepis, myślę, że warto go wysłać wraz ze zdjęciem na konkurs kulinarny na stronie www.kpryba.pl i wygrać książkę z przepisami