środa, 4 listopada 2009

pierwszy śnieg

Kiedy spadnie pierwszy śnieg, jestem zgubiona.
Już wiem, że aż do świąt nie pozbędę się pewnej melancholii.
Że już zacznę żyć tymi świętami, mając coraz większą ochotę na bożonarodzeniowe specjały, smaki i zapachy.
I dlatego dziś pierwsza mała celebracja - zaparzam zimową herbatę, przeszukuję puszki, szuflady i szafki w poszukiwaniu jakiś korzennych ciastek, rozkrawam pomarańczę i rozwieszam w kuchni by pachniała.



Włączam swingowe utwory - głosy Franka Sinatry, Nat King Cole'a  i  Michaela Bubble'a  tak bardzo kojarzą mi się z tą zimową aurą, oczekiwaniem, świętami...
Z szafy wyjmuję zimowy, ciepły płaszcz, który dostałam niedawno od Mamy - jeszcze pachnie jej perfumami. Czuję się jak dziecko. Cieszę się jak dziecko.
Nawet jeśli wiem, że za kilka godzin nic z tej bieli za oknem nie pozostanie...

A Słodziak dziś przez 10 minut stał przy kuchennym oknie i wołał: "Mama! Patrz!" - olśniony tym białym cudem. Prawdziwie szczęśliwy.
Szkoda, że większość dorosłych na widok tego śniegu dziś rano przeklęła w duchu lub na głos, zapisała na kartce "opony zimowe" i straciła humor na resztę dnia.




zimowa herbata
/receptura autorska - porcja na mały imbryk/

1 mała łyżeczka czarnej herbaty truflowej (czasem używam karmelowej)
1 mała łyżeczka liściastej herbaty  (yunnan lub inna)
sok z połowy pomarańczy
2-3 goździki

Mieszankę herbat zaparzam, po 2-3 minutach dodaję goździki i sok z pomarańczy.
Niekiedy dosładzam delikatnie miodem lub cukrem trzcinowym.
Jeśli zagryzam ciastkami - nie słodzę:)




3 komentarze:

maszenka pisze...

Paulinko, na rany Boga! toż jakbym o sobie czytała i muzycznie i z tą ciszą dziwną w serduchu:) ja też się cieszę, że śnieg. nawet jak taki na chwilkę. hugs

Magda pisze...

O mniam, brzmi to smakowicie :) Próbowałam już herbaty z cytryną, imbirem i goździkami, ale z pomarańczą jakoś nie. Czas najwyższy :)

kasiaaaa24 pisze...

Mam dokładnie to samo :) Kiedy spadnie śnieg (i chociażby to był październik) po głowie chodzą mi już tylko piosenki świateczne. Też słucham tych wykonawców i od razu zaczynam obmyślać menu na święta :) Ale uwielbiam tą aurę, to oczekiwanie.

Pozdrawiam :)