Ekspresowe, rozgrzewające i zabijające wszelkie bakterie (bo ostrrre i z czosnkiem!).
Klasyk włoski czyli aglio (czosnek), olio (oliwa) i peperoncino (ostra papryczka), do których ja dorzucam jeszcze natkę pietruszki.
spaghetti na ostro
/aglio olio peperoncino, przepis podpatrzony w restauracji Piccolino w Starym Browarze w Poznaniu/
250 g makaronu spaghetti ugotowanego al dente
50 ml dobrej oliwy z oliwek
2-3 ząbki czosnku
1 mała ostra papryczka*
garść posiekanej natki pietruszki
Na rozgrzanej oliwie podsmażam krótko pokrojona w plasterki papryczkę, na koniec dodaję płatki czosnku.
smaże je króciutko by nie zbrązowiały i nie wytworzyły goryczki.
Zdejmuję z ognia, wrzucam garść natki (równie dobrze smakuje z innymi świeżymi ziołami).
na tą samą patelnię wrzucam ugotowany makaron, mieszam by oblepił się sosem i podaję posypane świeżo mielonym pieprzem (jesli komuś jeszcze za mało ostro:))
Smacznego!
* dziś użyłam suszonych papryczek prosto z Meksyku, za które dziękuję Madzi.
Są świetne i naprawdę piekielne:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
To jest bardzo dobre.. robie bardzo podobnie - dodaje tylko jeszcze 2 skladniki wiecej :) Ale to jest podstawa :) Pycha, szybkie i proste :)
to jest moja ulubiona pasta- prosta i bezpretensjonalna
Bezpretensjonalna potrawa to może i jest, nie dla stołecznych restauratorów jednak. Aglio, olio, pepperoncino kosztuje tyle ile pasty z sosami śmietanowymi czy pomidorowymi. Zawsze mnie to dziwiło, postanowiłem się podzielić:)
To moja potrawa przy pustej lodówce
Prześlij komentarz