środa, 27 stycznia 2010

pomidorówka, odc. 1



Pomidorówka.
Wydaje się nudna, oklepana.
Ale tak naprawdę jest zupą ponadczasową, uniwersalną i... podatną na tysiące kombinacji.
Słodkawy smak pomidorów i tak będzie w niej zawsze grał pierwsze skrzypce.
Ale kwestia dodatków, przypraw, sposobu podania to już pole do popisu dla naszej fantazji.
Dlatego właściwie na każdym blogu kulinarnym znaleźć można jakiś fascynujący przepis na zupę pomidorową.
Postanowiłam więc zdradzić kilka tajników mojego pomidorowego gotowania.
Zapraszam na serię odcinków z pomidorówką w roli głównej:)
Dziś rozgrzewająca i pieprzna.
W roli głównej, rzecz jasna pomidory, ale kto wie czy nie istotniejszy jest tu wywar z włoszczyzny.
Już samo obieranie warzyw, ich zapach roznoszący się po kuchni to zapowiedź czegoś smakowitego...







pomidorówka I

/przepis autorski na 3 os./

2 litry wody
pęczek włoszczyzny
kartonik przecieru z pomidorów
mały koncentrat
1 łyżka czerwonego pesto
6 małych kiełbasek pieprzowych
natka pietruszki
groszek ptysiowy

Włoszczyznę obieram, szoruję i kroję (z wyjątkiem pora) na plasterki.
Gotuję w osolonej wodzie, ale nie do zupełnej miękkości. Powinny zachować jędrność.
Pod koniec gotowania dodaję pora, przecier i jeśli lubimy gęstsze zupy - również mały koncentrat pomidorowy.
Na ostatnie 5-6 minut wrzucamy kiełbaski pieprzowe. Nadają one zupie unikalny smak.
Po zdjęciu z ognia dodaję łyżkę pesto, mieszam i rozlewam do talerzy.
Dekoruje natką, świeżo mielonym pieprzem i groszkiem ptysiowym.
Kiełbaski podaję osobno z chlebem i musztardą.

Smacznego!

1 komentarz:

Gosia pisze...

Pomidorowka nigdy nie jest nudna ani uklepana....to klasyk-jak rosol :)
Pysznie zawsze wyglada i smakuje :)
Pozdrawiam :)