Setny post...
Nie mogę uwierzyć.... kiedy to minęło?
Gdy w sierpniu napisałam na tym blogu pierwsze słowa nie sądziłam, że stanie się on tak ważnym elementem mojego dnia codziennego (by nie powiedziec obsesją:)).
Chciałabym więc podziękować wszystkim tym, którzy tu zaglądają, czytają, oglądają fotki, później dzielą się ze mną spostrzeżeniemai - w rozmowie, w e-mailu lub za pomocą komentarzy.
Ale dziękuję również tym, którzy po prostu tu zaglądają, pozostając anonimowi.
Dziękuję za wsparcie i sygnał, że warto pisać dalej.
A moim bliskim za cierpliwość, gdy muszą czekać przy stole, aż podam im obiad, bo wcześniej latam, biegam, ustawiam talerze i półmiski, szukam dobrego światła i ładnego ujęcia:)
Dziękuję również moim inspiratorom z innych blogów, szczególnie Lisce, I.nnej i Magdaro oraz Michowi , ale i wszystkim innym autorom blogów kulinarnych, którym się CHCE, którzy w tej przepastnej blogosferze dają coś z siebie innym i wciąż zachęcają kolejnych niezdecydowanych do gotowania, pieczenia i pisania.
Dla was wszystkich te kwiaty i obietnica, że będę się starać nadal:)
No, dość sentymentów.
Do roboty!
Trzeba coś upiec na tę okazję!
8 komentarzy:
Gratuluje. 100 wpis to juz cos :) Zycze duzo emergii i pomyslow na przyszlosc:)
Ja równiez gratuluję:)I życzę kolejnych 100 wpisów:)
Ale piękne tulipany!
Gratulacje i stu następnych:-)
Dwieście postów, dwieście postów, niech żyje żyje naaaaaamm...
Samych przyjemności!
Kwiaty są, stówka jest- pozostały toasty, uściski i ogromny SZACUN:)
urodzinowe naj od J.
Zyzce wiec kolejnych setek! I owocnego blogowania :)
Masz racje - naszym bliskim rowniez naleza sie podziekowania za cierpliwosc w czekaniu na koniec sesji ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Ojejku, jak miło, polecamy się na przyszłość :)
Piękne światło i dobór barw.
Wszystkeigo dobrego :)
Prześlij komentarz