O tym, jaki zawód poczułam otwierając książeczki kulinarne Małgorzaty Kalicińskiej, Kuchnia znad rozlewiska napiszę innym razem.
Całe szczęście, że przepisy są w "moim stylu" - łatwe, niedrogie i tuczące:)
Oto jeden z nich - pomysł na rybę.
Wojtas nie przekonał się do naleśnikowego ciasta.
Mnie bardzo smakowało.
Gusta, guściki...
biała ryba w cieście
/przepis Małgorzaty Kalicińskiej/
4 filety z białej ryby (użyłam mintaja)
4 łyżki musztardy dijon (użyłam miodowej)
sok z 1 cytryny
sól, pieprz, olej
CIASTO:
1 jajko
mąka
mleko sól
Osuszone filety rybne skrapiamy sokiem z cytryny, lekko doprawiamy i dość grubo smarujemy musztardą z obu stron.
Składniki na ciasto miksujemy. Powinno być gęstsze niż na naleśniki.
Filety zanurzamy w cieście i smażymy z obu stron na gorącym tłuszczu.
Podajemy natychmiast, udekorowane kawałkiem cytryny.
Moje uwagi:
* nie miałam akurat musztardy dijon więc użyłam miodowej z Kamisa. Jestem jednak przekonana, że z dijon ryba smakowałaby jeszcze lepiej i była wyrazistsza w smaku
* podałam z gęstym sosem czosnkowym i surówką z pora
Smacznego!
środa, 6 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ale się zgrałyśmy :) ja właśnie skończyłam smażyć rybkę w cieście naleśnikowym z koperkowym - a z musztardą też brzmi ciekawie
O! Idealna propozycja na piątkowy obiad! ;)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz