czwartek, 4 marca 2010

serowo

Obiadek z serii "czas nadal mnie goni..."
Kiedy to się skończy? Na razie nie wiadomo.

Najważniejsze, że na Rynek Wildecki, wróciła pani Ania z morzem kolorowych tulipanów.
U niej jest najtaniej, ale to nie dlatego tam kupuję.
Pani Ania się uśmiecha nawet jeśli na dworze mróz.
Pani Ania robi najwspanialsze wiązanki, które zawsze trafią w gust osoby obdarowanej.
Pani Ania nie zapomina o magicznych słowach "miłego dnia"
Pani Ania umie o każdym kwiatku coś ciekawego powiedzieć.
I zawsze dołoży do niego coś od siebie - wielkiego liścia, pęk traw, wstążkę albo ciepłe słowo.


No ale rozgadałam się a czas napisać kilka słów o dzisiejszej serowej zupie.
Przepis pochodzi od Zapatrzonej Natalii. Kiedyś ugościła nas tą prostą recepturą - kaloryczną, sycącą , pyszną zupą, którą robi się w kilka chwil, i która w połączeniu z przeróżnymi dodatkami, nieustannie zmienia swój smak.
Dzięki temu nigdy się nie nudzi.

Oto mój dzisiejszy przepis.



zupa serowa

2 litry wywaru warzywnego
1 duży por
łyżka masła
łyżka pecorino
200g serka topionego (użyłam ementalera kremowego i ementalera z ziołami)
łyżka gęstej śmietany
łyżka prażonej cebulki
pietruszka


Na maśle szklę pokrojonego drobno pora, zalewam gorącym wywarem.
Zmniejszam ogień i dodaję pecorino i  rozdrobione serki. Trzymam na małym ogniu i często mieszam aż serki się rozpuszczą. Zagęszczam śmietaną, dodaję prażoną cebulkę i pietruszkę.


Świetnie smakuje z makaronem lub groszkiem ptysiowym.
Czasami dodaję pokrojoną marchewkę z wywaru.
Dziś podałam zupę  z pasztecikiem z pieczarkami.
Była pyszna. Brak białego wina, które zawsze świetnie pasuje do tej zupy nadrobiłam lekturą rozdziału z Łebkowskiego dotyczącą białych win francuskich:)


Smacznego!

Brak komentarzy: